karta z kalendarza – GRUDZIEŃ 1981
Wraz z wprowadzeniem stanu wojennego władze zawiesiły działalność wszystkich organizacji społecznych oraz związków zawodowych i jednocześnie rozpoczęły realizację długo opracowywanego planu rozbicia struktur opozycyjnych – w ramach akcji „Jodła” wieczorem 12 grudnia 1981 roku internowano pierwszych działaczy „Solidarności”. Wobec członków Związku zastosowano również inne metody represji, na przykład długotrwałe przesłuchania czy zmuszanie do podpisywania upokarzających deklaracji lojalności.
Oprócz internowania działaczy władze przeprowadziły akcję likwidacji wszystkich strajków w Polsce. Interweniujące służby wykazały się wyjątkową brutalnością, zwłaszcza wobec uczestników protestów w Toruniu i Zamościu. 13 grudnia około godziny 5.00 otoczono budynek Cukrowni Toruńskich, a o godzinie 6.00 nastąpił szturm oddziałów ZOMO. Jeden z uczestników tych wydarzeń, Henryk Śmiałek, pisał później, że zaraz po wybiciu szyby w drzwiach wejściowych, funkcjonariusze sił porządkowych wtargnęli do środka. Spychani przez zomowców, walących pałami w tarcze, rolnicy i wartownicy zostali przyciśnięci do ściany, po czym zaczęli śpiewać Rotę i hymn narodowy, podczas gdy oprawcy zrywali i deptali wizerunek Orła Białego w koronie, obraz Matki Bożej, a także całe wyposażenie ołtarza. Oprócz pomieszczeń okupowanych przez rolników oddział ZOMO dokonał spustoszeń w całym budynku. Kierujący akcją oficer spisał dane związkowców, odsyłając ich do domu z nakazem meldowania się we właściwej miejscowo jednostce milicji. Ryszarda Kozickiego i Rajmunda Depczyńskiego przetransportowano na lotnisko, a następnie internowano w Potulicach.
Według ustaleń Andrzeja W. Kaczorowskiego, w okresie stanu wojennego internowano łącznie 359 uczestników ruchu solidarnościowego na wsi, to jest działaczy związków zawodowych rolników oraz 40 współpracowników rolniczej „Solidarności”. Zdecydowana większość spośród nich po zwolnieniu z internowania kontynuowała działalność opozycyjną, narażając się tym samym na nowe represje, zaś Piotr Bartoszcze stracił życie w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach. Szczególną aktywnością wykazywali się reprezentanci NSZZ RI „Solidarność” z województwa stołecznego, którzy regularnie spotykali się w prywatnych mieszkaniach, a później w kościołach i na plebaniach, uznając konieczność kontynuacji działania mimo restrykcji wprowadzonych przez władze państwowe. Internowanie najważniejszych działaczy władz krajowych Związku pozwoliło grupie warszawskiej przejąć inicjatywę, czego przykładem było nawiązanie kontaktów z Prymasowskim Komitetem Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i Ich Rodzinom, który wspierano przez regularne zbiórki żywności dla prześladowanych oraz dostarczanie paliwa i organizowanie transportu dla osób wizytujących miejsca odosobnienia. Dzięki kontaktom Józefa Broniszewskiego z Karczewa, biskup Władysław Miziołek 12 maja 1982 roku, w pierwszą rocznicę rejestracji NSZZ RI „Solidarność”, odprawił mszę świętą w katedrze warszawskiej, która zgromadziła przedstawicieli Związku z całej Polski. Wtedy też pojawił się pomysł zorganizowania ogólnopolskich dożynek, które odbyły się 5 września 1982 roku w Częstochowie (wzięło w nich udział 300 tysięcy wiernych). To właśnie podczas tych uroczystości po raz pierwszy rozmawiano o możliwości powołania duszpasterstwa rolników. Kontynuując działalność rolniczej „Solidarności”, rozwijało się ono przez całą dekadę, dając mieszkańcom wsi możliwość nieskrępowanego organizowania życia religijnego i społecznego w duchu oraz tradycji niepodległej Rzeczypospolitej.
Fot. Kalendarium 40leciaRI